w
Twoim dzisiejszym, ostatnim już wyzwaniu, które możne okazać się
najtrudniejszym, z jakim przyszło Ci się zmierzyć w ciągu ostatnich 11
dni. Ćwiczenia, które chciałyśmy Ci zaproponować, nauczyłyśmy się od Louise Hay, która przez wielu nazywana była Królową Afirmacji. Louise na każdym swoim seminarium, podczas każdego wykładu powtarzała: jeśli masz wyjść z tych wykładów i zapamiętać tylko jedną rzecz, niech będzie nim to ćwiczenie.
Lustro
Twoim dzisiejszym wyzwaniem będzie stanięcie sama ze sobą twarzą w twarz i poparzenie sobie głęboko w oczy. Pewnie
pomyślisz, też mi wyzwanie... mam stanąć przed lustrem? Łatwizna.
Świetnie. Takiego nastawienia nam tutaj potrzeba. Bo to nie będzie takie
zwykłe stanięcie przed lustrem. Dziś przyjdzie Ci się zmierzyć z jednym
z lepszych ćwiczeń na samoakceptację, docenianie siebie i pokochanie
siebie takiej, jaką jesteś tu i teraz.
Innych kochasz bez względu na to, jak wyglądają
Nieważne,
że przytyli, schudli, mają spuchnięte oczy i zmęczoną twarz, rozstępy
po ciążach czy blizny po operacjach. Nieistotne jest to, czy
eksperymentowali przez lata z dziesiątkami różnych diet, czy wyglądają
tak czy inaczej. To nic nie zmienia. Dalej ich kochasz. A jak siebie
traktujesz? Dlaczego trudniej jest Ci kochać siebie niż innych? Nie
lękaj się, nie jesteś w tym sama. Wszystkie od czasu do czasu mamy
chwile, kiedy kochać siebie jest trudniej. Wszystko zaczyna się od samoakceptacji.
Trudno kochać siebie, kiedy nie akceptuje się siebie, tego, jak się
wygląda czy kim, w naszym mniemaniu się jest, czy nie jest. W naszym
interesie jest więc akceptować i doceniać siebie dla naszego własnego
dobra. I dlatego dzisiaj, dla samej siebie podejmij to ostatnie już
wyzwanie.
Stań przed lustrem
Zrób
to zaraz po przebudzeniu, jeszcze zanim tak na dobre otworzysz oczy.
Popatrz na siebie i tak szczerze, z głębi własnego serducha powiedz do
siebie: Kocham Cię, tak bardzo, bardzo Cię kocham.
Zobacz, co się teraz dzieje w Tobie, jaką reakcję wywołuje w Tobie sama
myśl o wykonaniu tego ćwiczenia? Czy odczuwasz strach, ból, agresję,
czy raczej radość i podekscytowanie? Zobacz, w jakim jesteś teraz miejscu i właśnie od tego miejsca zacznij swoją pracę z lustrem. Poparz
sobie głęboko w oczy i zapytaj siebie, jaka jest najmilsza rzecz, którą
w tym momencie mogę sobie powiedzieć? Czy będzie to: podoba mi się
kolor moich oczu, czy: mam ładne włosy? Wspaniale! Niech to będzie Twój
początek. A co, jeśli nie przychodzi Ci do głowy nic miłego? Spokojnie,
powiedz do siebie szczerze i z łagodnością: na tę chwilę nic w sobie nie
lubię, ale co mogłabym zrobić już teraz, by polubić się odrobinę
bardziej? Postój tak przez chwilę i pozwól odpowiedziom przypłynąć.
Cierpliwości.
Praca z lustrem to wielka rzecz
A
teraz pójdziemy o krok dalej. Jeśli nie robiłaś tego wcześniej, bądź
spokojna, gdy w trakcie wyzwania zaleje Cię wiele emocji, łez etc. To
naturalne. Jeśli czujesz się dziś odważna, możesz stanąć przed lustrem nago,
bez makijażu i jakichkolwiek upiększeń. Jeśli nie, to stań w ubraniu,
też będzie dobrze. Zrób to, co jest dla Ciebie komfortowe. Popatrz na
siebie, co widzisz? Kiedy ostatni raz przyglądałaś się sobie, patrzyłaś
na siebie, a nie na ubrania czy makijaż, który na siebie nakładasz?
Pobądź sama ze sobą tak przez chwile i zapytaj siebie:
- Które części swojego ciała lubię najbardziej?
- Kiedy czuję się najpiękniejsza?
- Za co chcę podziękować swojemu ciału?
- Za co doceniam je najbardziej?
- Za co je kocham?
- Dlaczego dobrze jest być w mojej skórze?
- Za co kocham i doceniam siebie?
- Za co jestem sobie wdzięczna?
- Jakie cechy charakteru lubię w sobie najbardziej?
- Za co mogę siebie dzisiaj pochwalić?
- Dlaczego już tu i teraz lubię być dokładnie tą osobą, którą jestem?
Dobrym
pomysłem jest mieć zawsze przy sobie małe lusterko (Louise nosiła takie
maleńkie w biustonoszu). W czasie wielkich albo mniejszych emocji
możesz zajrzeć sobie w oczy, powiedzieć sobie, co tylko chcesz i możesz
pomóc sobie w zharmonizowaniu i zbalansowaniu galopady myśli.
Kochanie samej siebie
to umiejętność, której możesz się nauczyć,
chociażby dzięki pracy z lustrem. Pamiętaj o tym ćwiczeniu codziennie i
każdego dnia postaraj się pójść trochę dalej. A kto wie, może za rok
spojrzysz wstecz i nie poznasz osoby, którą byłaś jeszcze tak niedawno?
Co jeszcze?
Możesz sobie kupić przedmiot, którego będziesz często używała (najlepiej codziennie) lub często na niego patrzyła i daj mu bojowe zadanie, by codziennie przypominał Ci o miłości do samej siebie. My, ekipa Szerokiej Perspektywy kupiłyśmy sobie zestaw pięknych, ceramicznych kubków, z których codziennie pijemy herbatę, zgadnij, z jaką intencją...? Zgadłaś! Byśmy codziennie pamiętały o tym, jak wspaniałymi kobietami jesteśmy i byśmy każdego dnia kochały same siebie jeszcze bardziej. Nasze kubeczki możesz zobaczyć na zdjęciu poniżej. Czyż nie są wspaniałe?
Życzymy Ci wielu pięknych i radosnych sukcesów na drodze samoodkrywania!
Pozdrawiamy,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz