Print

niedziela, 17 lipca 2016

Bycie tu i teraz - czy to dla mnie?

Słyszałeś pewnie nie raz o tym słynnym byciu tu i teraz, o oddychaniu i koncentrowaniu się na chwili obecnej. No tak, na pewno słyszałeś, bo wiele się o tym mówi. Tylko że trudniej z wykonaniem, ponieważ chociaż wydaje się to nawet interesujące, to jednak nie na tyle, by sobie tym TERAZ zaprzątać głowę, i… odkładamy to ( o ironio!!!) na później :)


Dziś proponuję Ci przyjrzeć się temu bliżej, nie żebyś od razu musiał próbować, nie, nie - spokojnie. Najpierw zobacz czym jest bycie tu i teraz, i sam zdecydujesz czy przypadkiem dla swojego własnego komfortu nie warto spróbować :)


W naszym codziennym życiu, biegu do pracy, z dzieckiem do przedszkola, w biegu do szkoły czy też na wakacjach, mamy wciąż czymś zaprzątniętą głowę. Wciąż myślami jesteśmy gdzieś „tam”, a rzeczy robimy często automatycznie. Znamy je doskonale, wiec nie koncentrujemy się na nich, bo na czym się koncentrować? Na szybkim wstawaniu z łóżka po 15 tym dzwonku budzika? Na myciu zębów czy przygotowywaniu śniadania? Zamykaniu drzwi? Itd itp… Przecież to wszystko znamy dokładnie, robimy automatycznie dzień w dzień.

Biegnąc do autobusu z kawą w ręku, nie zwracamy uwagi na to kogo i co mijamy, bo przecież się spieszymy, mamy priorytet: być na czas w pracy. No i ok, tylko czy nasz dzień nie dawałby nam więcej satysfakcji, spełnienia i radości, gdybyśmy rozpoczęli i przeżyli go trochę inaczej niż zwykle? Ale jak? Jeśli już na dzień dobry jesteś nie w sosie, że trzeba tak wcześnie wstać, że znów do pracy, że znów to samo, stres itd. itp., to cały dzień będzie właśnie taki, nie w sosie. A jak będzie wyglądać Twój następny dzień? Dokładnie tak samo, jak go sobie dziś wymyślisz. Pamiętasz?


TWOJE MYŚLI TWORZĄ TWOJĄ RZECZYWISTOŚĆ


Więc, żeby myśli były pozytywne, należy się ZATRZYMAĆ i pomyśleć pozytywnie. Jeśli nie będziesz mieć świadomości, że to Ty sam wybierasz swoje myśli i wkręcasz się albo w pozytywne, albo w negatywne, to zazwyczaj będziesz myśleć negatywnie i zawsze wszystko będzie be, zawsze będzie to czyjaś wina, że Ci coś nie wyszło. A tak być nie musi! Zatrzymaj się na chwilę, albo inaczej, jak tylko otworzysz rano oczy, nie wstawaj od razu wściekły z myślą, że pewnie leje, albo że szef się dziś znów do czegoś przyczepi, albo, że…. POCZEKAJ Z TYM, ZRÓB INACZEJ TYM RAZEM. Możesz nastawić budzik wcześniej, żeby nie stresować się spóźnieniem do pracy. I jeszcze w łóżku powitaj nowy dzień, przypomnij sobie, że ma on tylko 24 godziny i tylko od Ciebie zależy jak je wykorzystasz. Czy pozwolić komuś, by Ci je zrujnował, czy pójść w kierunku uprzyjemniania sobie i innym tych 24 godzin. Weź głęboki oddech, uśmiechnij się do siebie i powiedz sobie za Ewą Foley:


''DZIŚ JEST PIERWSZY DZIEŃ RESZTY MOJEGO ŻYCIA!''


Wstanę zatem z uwagą, przygotuję spokojnie zdrowe śniadanie dla siebie samego, lub też dla całej rodziny, z uśmiechem i (uwaga!) z uwagą zjem/zjemy poranny posiłek i tym razem będę zwracał swoją świadomość jak często tylko się da (kiedy sobie przypomnę) na szczegóły, które normalnie nie mają dla mnie żadnego znaczenia. Będę tu i teraz całym sobą, w możliwie każdej chwili… Nie jesteś do tego przyzwyczajony, pewnie nie raz będziesz się przyłapywał na odbieganiu myślami w przyszłość (martwieniu się, co będzie gdy…), lub też wracaniu do przeszłości (wkręcaniu się w stare urazy, bo on/ona mi coś tam kiedyś zrobił/a). W obu przypadkach na zdrowie Ci to nie wychodzi, a tracisz najwartościowszą chwilą obecną, właśnie tu i teraz. To w chwili obecnej jesteśmy teraz, tylko teraz masz możliwość obserwowania wszystkiego, co wokół Ciebie się dzieje: słuchania szumu morza, ulubionej muzyki czy śmiechu dziecka, powąchania kwiatów z ogródka sąsiadów i rozkoszowania się pysznym obiadem czy też soczystą, słodką pomarańczą, właśnie teraz masz możliwość powiedzieć komuś coś miłego lub nawet, że jest dla Ciebie bardzo ważny. Jutro, nawet za minutę może być już za późno… Pomysłów na początek jest mnóstwo, najważniejsze jest wracać myślami do chwili obecnej najczęściej jak tylko się da :) Obserwować, czuć, patrzeć, akceptować…



Na początek możesz postanowić :

- dziś mijając sąsiadkę na schodach, oprócz zdawkowego dzień dobry, uśmiechnę się do niej i dodam coś miłego, spojrzę na nią i wyrażę swoje zainteresowanie i sympatię
- zwrócę uwagę na smutną minę koleżanki w pracy, która nigdy nie narzeka, ale dziś chyba coś jest nie tak, warto zapytać, czy nie chce pogadać
- w przerwie na lunch wybiorę się w inne miejsce, niż zwykle, żeby odkryć ze zdziwieniem nową kafejkę
- zadzwonię do 3 dawno nieodwiedzanych znajomych i serdecznie zapytam co u nich słychać
- kupię niewielki upominek komuś kogo lubię i wręczę mu niespodziewanie
- dziś też zrobię mocne ćwiczenie – napiszę listę wdzięczności: wszystkich rzeczy, za które jestem wdzięczny: od pysznej kawy, którą teraz pije do wspaniałych przyjaciół, których mam wokół siebie
- jestem pewna, że kolejne przykłady same do Ciebie przyjdą…. :)


Możliwości jest tak wiele…. A to, co dostajesz w zamian czyli totalna świadomość tego, co się wydarza wokół Ciebie jest niewspółmiernie większa od ciągłego biegu i stresu, oraz wrażenia, że wszystko się dzieje poza Tobą. Stale się spieszysz i dosłownie gonisz za szczęściem, odpoczynkiem i spokojem.

Szczęścia nie znajdziesz gdzieś tam i kiedyś tam, ono jest tu i teraz… Bądź więc tu i teraz, uśmiechnij się do nieznajomej osoby i życz jej miłego dnia :)


Ja Tobie również życzę miłego dnia :)
Ellie,
W imieniu szerokiej Perspektywy Dublin

PS. Jeśli chcesz dowiedzieć się jakie warsztaty organizujemy wkrótce, zerknij tutaj



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz